Instytucje kultury były zamknięte jako pierwsze, a odmrożone jako ostatnie. Do tego zostały obwarowane obostrzeniami sanitarnymi tak absurdalnymi, że ich spełnienie graniczyło z cudem. Ponieważ rzeczy niemożliwe ludzie kultury spełniamy od ręki, a na cuda trzeba chwile poczekać, instytucje kulturalne już hulają na możliwie pełnych obrotach.
Bo ta pandemiczna sytuacja, lockdown czy jak to zwał, mimo szkód, które narobiła, zwłaszcza w kulturze, miała jednak kilka dobrych skutków.
Spróbuję, jak optymista na cmentarzu, widzieć plusy.