Twój koszyk jest obecnie pusty!
Życie nie kończy się na byciu dyrektorem. Stanowisko może być celem samym w sobie, pytanie tylko – po co? I tu sam(a) sobie odpowiedz – do czego mi to jest potrzebne?
Żeby zarabiać. Oczywiście to podstawa, by mieć za co opłacić rachunki, spłacać kredyty i kupować jedzenie. Ale zarabiać można też wykonując inną pracę, dlaczego akurat masz być dyrektorem?
Zbyt często słyszałam historie osób, dla których utrata stanowiska dyrektora oznaczała koniec perspektyw, zamykając ich na nowe możliwości.
Poznałam też osoby, które tak się skupiły na tym, że są dyrektorami, że odpuściły sobie poza tym wszystko, co wcześniej robiły i sprawiało im to radość. Dlaczego? Postawiły na pracę. Można tak, pewnie. Z tym że praca kiedyś się skończy (praca dyrektora jest na powołanie od 3 do 7 lat, można przedłużyć taki kontrakt bez konkursu, można też startować w konkursach, z tym że nie ma pewności, że się wygra).
Warto jednak też pamiętać, że za codziennymi wyzwaniami i ograniczeniami, które dotykają dyrektorów instytucji kultury, kryje się głębokie zaangażowanie i pasja. To właśnie miłość do sztuki, dziedzictwa i chęć inspirowania innych są często siłą napędową ich pracy, nadającą sens podejmowanym trudom.
Dla zdrowia psychicznego warto mieć coś jeszcze – coś uchwytnego, co daje radość, wytchnienie, poczucie sprawczości. Ludzie kultury to zdolne, kreatywne osoby, które zasługują na swoją przestrzeń i możliwość realizacji. Prawdziwe spełnienie i równowaga psychiczna wymagają od nas czegoś więcej niż tylko pracy – pasji, zainteresowań, przestrzeni na własną realizację.
Być może w ferworze dyskusji o obostrzeniach i finansach łatwo zapomnieć o tym, co w tej pracy jest najważniejsze. A przecież to właśnie pasja do kultury, pragnienie tworzenia i dzielenia się nią z innymi, pchnęło Was na te stanowiska. Ta wewnętrzna motywacja nadaje głębi i znaczenia naszej codziennej pracy, nawet w obliczu trudności.
Dyrektorzy instytucji kultury są wrzuceni do jednego worka obostrzeń z prezesami przedsiębiorstw czy spółek państwowych. Patrząc na to od strony małych i średnich instytucji kultury – finanse, którymi instytucji kultury dysponują i wypłaty, które ich dyrektorzy dostają, są, delikatnie mówiąc, nieprzystające do towarzyszy niedoli w tej ustawie.
W naturalny sposób pojawia się pytanie o możliwość dodatkowej aktywności zarobkowej. W końcu pracownicy i.k. mogą to zrobić (Ty, dyrektorze, niekoniecznie). To może zlecenia? Ale czy mogę, bo w umowie z organizatorem mam zapis, że na każde podjęcie współpracy za „piniądz” muszę uzyskać zgodę organizatora (czy słusznie?). A może napiszę projekt dla swojej instytucji i zostanę koordynatorem, w końcu regulaminie konkursów jest taka funkcja (i znów trzeba się upewnić). A czy mogę na realizację swoich pomysłów zorganizować zbiórkę publiczną lub przez jeden z popularnych serwisów crowdfundingowych?
Albo udział w konferencjach. Prowadzisz blog, podcast, jesteś videoblogerem (prowadzenie takich miejsc to też koszty – serwer, aplikacje itp.) i zapraszają Cię na konferencję. Organizatorzy podpiszą z Tobą umowę zlecenia, przedstawią jako dyrektora instytucji i np. blogera. Czy Organizator ma prawo mieć o to do Ciebie pretensje, „bo jeździsz, a nie zajmujesz się pracą, działalności ogólnopolskiej nie ma w statucie i Twoim zakresie obowiązków” (autentyk!).
Jakiś czas temu, co prawda osoba nie była dyrektorem, ale mechanizm może być podobny. Czy gdybyś chciał(a) wydać książkę na temat związany z kulturą, to zrobisz to w ramach swoich obowiązków dyrektorskich? Korzystasz z materiałów instytucji i wiedzy nabytej podczas pracy w niej. A jeśli wydasz ja w wydawnictwie albo chcesz to zrobić metodą self publishingu – to czy musisz mieć na to zgodę pracodawcy? Taką historię przeczytasz TUTAJ.
Hej, tutaj może rzecz pójść dwutorowo. Organizator namawia dyrektora instytucji kultury & c.o. na otwarcie stowarzyszenia, żeby pozyskiwać środki zewnętrzne, także z budżetu rodzimego samorządu. Czy to fair i nie wyklucza z wyścigu o zawsze za małą pulę pieniędzy NGO-sów, które powstały z innych pobudek? Czy takie praktyki nie rodzą potencjalnych konfliktów interesów lub nierówności w dostępie do funduszy? Druga strona – powołanie do życia organizacji pozarządowej oddolnie, z inicjatywy kadry, która niemalże spółdzielczo działa, oferując prowadzenie animacji, szkoleń, materiały edukacyjne. Czy i te opcje mogą być zakwestionowane przez Organizatora? I czy dyrektor instytucji kultury może być prezesem fundacji lub stowarzyszenia?
A jak to wygląda u Ciebie? Podziel się swoimi przemyśleniami.
Jeśli zaś szukasz realnych rozwiązań i odpowiedzi na postawione w tekście pytania – zobacz TUTAJ.
58-100 Świdnica,
ul. M. Kopernika 25/7
8821983189
524920551
Copyright © 2024 wsparcie adito.pl