Żal mnie bierze na to, jak są traktowane ośrodki kultury. Idealnie mi pasuje do tego cytat „Nad Niemnem”* Elizy Orzeszkowej, gdzie Teofil Różyc mówi o Justynie Orzelskiej, że jest „urodzona i nieurodzona, wychowana i niewychowana, biedna i niebiedna… słowem, nie wiedzieć kto…”. Tak samo ośrodki kultury, choć cenione za działalność, wymykają się wszelkim pomocom, zarówno prawnym, jak i finansowym, dedykowanym instytucjom kultury ze względu na pandemię. Ale w czasach niepandemicznych też nie mają lekko. Nawet własnej ustawy o działalności nie mają.
Podobno era teledysków zaczęła się od “Billie Jean” Michaela Jacksona, a wcześniej były tylko nieudolne próby. Lubię czasami dla zmiany perspektywy i odpoczynku dla wzroku pooglądać te stare wideoklipy – są takie… statyczne. Na przykład “House of the rising sun” The Animals rozczula mnie tym bezruchem 🙂
Bo te współczesne produkcje to jedna gonitwa, ostre cięcia, szybkie przeskoki i zmiany akcji. Cały czas coś się dzieje – nagrania są z kilku kamer, wielu perspektyw, następują szybkie zmiany.
Zapraszam na kolejne warsztaty :)
9 stycznia 2020Co może „położyć” dobre relacje?
23 września 2019Jak powszechnie wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Co może “położyć” relacje z partnerami – sponsorami, mecenasami, współorganizatorami? Jest kilka takich sytuacji, które nawet przychylnie nastawionych do nas ludzi, firmy i instytucje potrafi wyprowadzić z równowagi i zepsuć relacje. Nieważne, czy zawinił pracownik – w materii wizerunkowej odpowiedzialność będzie spoczywała na dyrektorze instytucji kultury.
Oto moja lista faux pas, punktem wyjścia jest organizacja wydarzeń kulturalnych.