Zaprzyjaźnionemu dyrektorowi przydarzyła się taka historia. Centrum kultury, w którym pracuje, oraz zaprzyjaźniona szkoła były współorganizatorami pewnego przeglądu muzycznego. Podział zadań był ustalony na samym początku – centrum kultury zajmuje się organizacją przesłuchań w części konkursowej oraz koncertu finałowego, natomiast przyjmowaniem i selekcją zgłoszeń zajmuje się szkoła. Wszystko ustalone, każdy wie, co ma robić. I nagle pojawia się trudność. Zbliża się termin zakończenia naboru, potrzebna jest informacja o liczbie zgłoszeń. Kolega dyrektor kontaktuje się z koordynatorem z partnerskiej instytucji… i nie otrzymuje odpowiedzi. Co się stało?
Podobno jeśli czegoś lub kogoś nie ma w Internecie, to to nie istnieje. Jeśli szukamy informacji o zespołach, instytucjach czy osobach nimi zarządzających, to:
- sprawdzamy w wyszukiwarce internetowej i w mediach społecznościowych,
- “zasięgamy języka” u znajomych,
- szukamy w książkach.
Mało kto ma ten zaszczyt mieć swoją biografię w wersji drukowanej, punkt trzeci zatem pomijam. O dyrektorach instytucji kultury też poszukuje się informacji – czy są ciekawi we współpracy, jakie mają sukcesy, zainteresowania. O ile w działaniach, w tak zwanym realu, zwykle dbamy o to, aby pokazywać się jak najkorzystniej, o tyle już w mediach społecznościowych popełniamy dwa zasadnicze błędy:
Warsztaty w Świdnicy po raz drugi :)
9 marca 2020Kolejna grupa uczestniczyła w warsztatach eksperckich, które poprowadziłam w u siebie, czyli w Świdnicy, w Galerii Fotografii, w Świdnickim Ośrodku Kultury – to jedno miejsce 🙂
Spotkaliśmy się w gronie osób zarządzających jednostkami kultury i znów warsztatowicze zjechali z różnych regionów Polski. Najliczniej był reprezentowany Dolny Śląsk, ale mieliśmy też gości z Wielkopolski i z Rzeszowa!
To niesamowite, że pokonali tyle km, żeby uczestniczyć w warsztatach.
Kiedy kolejne?
Najprawdopodobniej w drugiej połowie roku.
Będę informować.
Budżety uchwalone, korekty planu finansowe przedłożone organizatorowi – czas na regularną pracę. Dziś będzie o pozycji w kosztorysie pod nazwą “promocja”.
Jest w ogóle u Ciebie taki punkt? Jak podchodzisz do tego tematu? Masz osobny budżet na działania promocyjne wydarzeń kulturalnych, wydzielonych do tego ludzi, odpowiedni dział zajmujący się wyłącznie sprawami promocji? Tak? Super, opowiedz, jak to jest. 🙂
Ten zestaw traktuję jako varia – polecanych dziś książek nie przyporządkuję żadnym kategoriom, zestawiam je luźno ze sobą. Może powinny pojawić się wcześniej przy jakimś innym temacie, może wcześniej ich nie miałam, może nie mogłam ich przyporządkować do żadnej z wcześniejszych propozycji? Don’t judge me 🙂
Zapraszam serdecznie na kolejny subiektywny zestaw lektur dyrektora instytucji kultury.
Co może „położyć” dobre relacje?
23 września 2019Jak powszechnie wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Co może “położyć” relacje z partnerami – sponsorami, mecenasami, współorganizatorami? Jest kilka takich sytuacji, które nawet przychylnie nastawionych do nas ludzi, firmy i instytucje potrafi wyprowadzić z równowagi i zepsuć relacje. Nieważne, czy zawinił pracownik – w materii wizerunkowej odpowiedzialność będzie spoczywała na dyrektorze instytucji kultury.
Oto moja lista faux pas, punktem wyjścia jest organizacja wydarzeń kulturalnych.
W piramidzie potrzeb małych instytucji kultury człowiek ds. promocji jest luksusem, na który można sobie pozwolić, gdy inne pilne sprawy zostaną zaspokojone. Uważam, że osoba zajmująca się promocją wydarzeń i samej instytucji jest niezwykle potrzebna, poprawia funkcjonowanie, podnosi standardy. Ale rozumiem też dylematy dyrektorów małych domów kultury czy bibliotek, gdzie zatrudnione są np. cztery osoby, czy zatrudnić PR-owca, czy instruktora zajęć? Zwykle w takiej instytucji stanowisko ds. promocji jest jak yeti: