Tak jak na jesień pojawia się zwiększona liczba reklam syropów i tabletek na odporność, tak mniej więcej w okolicach Nowego Roku jesteśmy bombardowani komunikatami o wspaniałych dietach, programach treningowych, jedzeniu w pudełkach. Bo skoro Nowy Rok, to tez szereg postanowień noworocznych, zaczynających się często od słów “schudnę” (dopisać cyfrę).
Zaprzyjaźnionemu dyrektorowi przydarzyła się taka historia. Centrum kultury, w którym pracuje, oraz zaprzyjaźniona szkoła były współorganizatorami pewnego przeglądu muzycznego. Podział zadań był ustalony na samym początku – centrum kultury zajmuje się organizacją przesłuchań w części konkursowej oraz koncertu finałowego, natomiast przyjmowaniem i selekcją zgłoszeń zajmuje się szkoła. Wszystko ustalone, każdy wie, co ma robić. I nagle pojawia się trudność. Zbliża się termin zakończenia naboru, potrzebna jest informacja o liczbie zgłoszeń. Kolega dyrektor kontaktuje się z koordynatorem z partnerskiej instytucji… i nie otrzymuje odpowiedzi. Co się stało?
Podobno jeśli czegoś lub kogoś nie ma w Internecie, to to nie istnieje. Jeśli szukamy informacji o zespołach, instytucjach czy osobach nimi zarządzających, to:
- sprawdzamy w wyszukiwarce internetowej i w mediach społecznościowych,
- “zasięgamy języka” u znajomych,
- szukamy w książkach.
Mało kto ma ten zaszczyt mieć swoją biografię w wersji drukowanej, punkt trzeci zatem pomijam. O dyrektorach instytucji kultury też poszukuje się informacji – czy są ciekawi we współpracy, jakie mają sukcesy, zainteresowania. O ile w działaniach, w tak zwanym realu, zwykle dbamy o to, aby pokazywać się jak najkorzystniej, o tyle już w mediach społecznościowych popełniamy dwa zasadnicze błędy:
A dokładnie, czy wydarzenia kulturalne są za darmo? Wystarczy, że koncert, spektakl warsztaty, wystawa nie są biletowane, natychmiast mamy tendencję do zachęcania odbiorcy do uczestnictwa słowami: “wstęp jest za darmo”. Działalność instytucji ma tzw. charakter misyjny, służymy społeczeństwu, celem naszych placówek jest prowadzenie wielokierunkowej działalności rozwijającej i zaspokajającej potrzeby kulturalne mieszkańców oraz upowszechnianie i promocja kultury (tak w skrócie).
Czy zatem kultura jest za darmo?
Marka osobista w mediach społecznościowych
18 maja 2020Takiej sytuacji jeszcze nie miałam. Trzeba się do tego szczerze przyznać – dopadło nas wszystkich. I mam wrażenie, że branżę kulturalną dotyka to szczególnie dotkliwie, wszak gdzie można jeszcze liczyć na obecność skupisk ludzkich, jak nie u nas, prawda? W ciągu godziny musiałam jako dyrektor przeorganizować pracę kilkudziesięciu zatrudnionych u nas osób i zadecydować o działaniach dla kilku tysięcy innych – odbiorców, kontrahentów, uczestników.
Tempo działań i decyzji w różnych regionach kraju było nierównomierne.
Śledziłam w mediach wytyczne rządowe, komunikaty wojewody, cały czas była aktywna linia między urzędem miejskim, sztabem kryzysowym. Na szczęście u mnie przemówiono jednym głosem w kwestii bezpieczeństwa miasta i wytyczne dotyczą wszystkich instytucji. Bezpieczeństwo jest bardzo istotne. Pandemia to poważna sprawa. Nikt tego nie podważa, popieram i przyłączam się do zachowania środków ostrożności.