Metafora czekolady

Nieubłaganie zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, tak jak Jadźka Kargulowa nieuchronnie szła do pełnoletności. Klimat mają robić dekoracje, światełka, komedie romantyczne, George i Mariah, sweterki z bałwankiem, ogień w kominku i kubek gorącej czekolady. Ta czekolada mnie natchnęła do poniższego wpisu.

Znasz metaforę czekolady?
To wyobrażenie sobie, że każda napotkana przez nas osoba ma swój niewidzialny kubek lub filiżankę (zależy, w czym lubisz pić ten napój; słyszałam też wersję z wiaderkiem) z pyszną, gorącą, aksamitną czekoladą do picia. Ty również! Kiedy tylko zrobisz coś miłego dla innej osoby – pomożesz, wesprzesz, pochwalisz – dolewasz słodkiej czekolady do jego kubka. Kiedy Ty czegoś potrzebujesz, to jakbyś łyżeczką podbierał z tej zawartości. 

No pięknie i smacznie. Ale co to wnosi?
Takie postrzeganie dawania i brania daje ciekawe następstwa. Jak zauważa Stephen R. Covey w książce “Siedem nawyków skutecznego działania” – relacje z innymi ludźmi polegają m.in. na składaniu, to znaczy, że żeby coś podebrać, trzeba najpierw uskładać. Ważna jest też regularność tych składek. Jeżeli Twój współpracownik ostatni raz usłyszał coś miłego od Ciebie w 2007 roku, to gdy nagle odpalisz pochwałę, zabrzmi ona co najmniej nieszczerze i wzbudzi więcej podejrzeń, niż da pożytku.

“Czekolady dolewamy nie tylko po to, żeby było jej więcej, ale także, żeby nie stygła” – Miłosz Brzeziński.

A w drugą stronę?
Jeśli to Ty naskładasz sobie u kogoś czekolady w kubku, to zyskujesz wyrozumiałość, wytrwałość i ustępliwość. Oczywiście do czasu, gdy ten nagromadzony kapitał się nie wyczerpie, bo nadużyjesz zaufania, nawalisz w krytycznych momentach czy zaliczysz kilka wpadek, a nie wygenerujesz sytuacji, które zneutralizują te negatywne zjawiska. Gdy nie ma poczucia, że ktoś Cię wcześniej wspierał, trudno uwierzyć, że chce dla Ciebie dobrze. Wówczas rozpoczyna się przykry moment ignorowania czy odmów, bo nie można wypłacić sobie nic z Twojego kubka. Jest pusty. 

Niektórzy mają fory
Tak, niektórzy mają fory z racji skapitalizowania zasobów czekolady w kubku; zwykle jest to rodzina i przyjaciele. Warto zauważyć, że takie osoby mają na nas większy wpływ, liczymy się z ich zdaniem (albo przynajmniej zastanowimy się nad ich słowami). Jeśli jest się osobą zarządzającą, na stanowisku kierowniczym, warto należeć do tego grona. Ale nie dołącza się do niego automatycznie z racji bycia dyrektorem czy kierownikiem (“jestem szefem, więc szacunek mi się należy z racji zajmowanego stanowiska”), tylko trzeba sobie tę pozycję wypracować. Ale też nie pustymi komplementami. Mam znajomą, która śmieje się, że burmistrz raz na parę miesięcy pyta jej, czy zmieniła kolor włosów, bo korzystnie wygląda. Być może byłby to komplement, gdyby tenże urzędnik w międzyczasie pojawił się na koordynowanych przez nią wydarzeniach, pochwalił za sprawną organizację i po prostu częściej bywał w instytucji kultury, czyli dolewał czekoladę do kubka. Wtedy też by z pewnością zauważył, że od dłuższego czasu nie zmieniała koloru włosów. 

Idą święta. Odziani w swetry w śnieżynki, oglądając komedie romantyczne, gdzie wszystko kończy się dobrze, słuchając jak George i Mariah przekonują o płomiennych uczuciach, siedząc w wygodnym fotelu przed kominkiem, spójrzcie na trzymany kubek i gorącą czekoladę w środku jako na metaforę relacji międzyludzkich i narzędzie do ich budowania. Trzymasz w rękach, pyszną i potężną broń 🙂

Zdrowych i Wesołych Kochani!

Kultura na Czasie
Anna Rudnicka

58-100 Świdnica,
ul. M. Kopernika 25/7

NIP:

8821983189

REGON:

524920551

W czym mogę Ci pomóc?

Telefon:

+48 605 925 386

Mail:

info@kulturanaczasie.pl

Znajdź mnie w mediach społecznościowych!

Regulamin sklepu internetowego

Polityka prywatności

Copyright © 2024 wsparcie adito.pl