„Razem dla Pokoju” – opowieść o współpracy

Znasz to powiedzenie, że gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie, i on to robi? 

Jeśli miałabym wskazać wyzwanie zawodowe z ostatnich lat, które było trudne, rozwijające i dużo mnie nauczyło, to byłby to koncert – czuwanie artystyczne “Razem dla Pokoju” z podtytułem “instytucje kultury wobec wojny”.

Wydarzeń dedykowanych Ukrainie pojawiła się całkiem sporo do tej pory, a mimo to udało się przebić do szerszej publiczności z tym projektem. Co je wyróżniało? Składowych było wiele. Ale w głównej roki wystąpił czas – chodzi o długość trwania wydarzenia: 24 godziny, ale także datę: 7-8 maja, czyli termin zbliżony do tzw. parady zwycięstwa w Moskwie.

Skąd pomysł?

To typowa inicjatywa oddolna, wynik rozmów w gronie animatorów kultury, że jesteśmy zdruzgotani i bezsilni wobec przemocy, jaka spotkała Ukrainę. Są prowadzone zbiórki, pomagamy materialnie, zaoferowaliśmy swoje domy do zamieszkania, organizujemy koncerty charytatywne. Czym zatem miałoby się różnić to wydarzenie? Symboliczna data, czas trwania – ok. Wyjątkowe miejsce – Kościół Pokoju – zabytek na liście UNESCO, powstał jako wotum po wojnie trzydziestoletniej, miejsce, w którym odbyła się Msza Pojednania w 1989 r. z udziałem Helmuta Kohla i Tadeusza Mazowieckiego, który odwiedził Dalajlama XIV i szwedzka para królewska – jak najbardziej! Partnerem wydarzenia miały zostać instytucje kultury, które mogły wydelegować swoich artystów, a jeśli takiego nie mogły wysłać, była możliwość zostania patronem/opiekunem artysty, który takiej opieki nie miał. Muzyka miała być dodatkiem, trzonem zaś spisane refleksje, wspomnienia, przemyślenia dotyczące wojny. Tej na Ukrainie i tak w ogóle.

Wyzwania organizacyjne

Pracowaliśmy w zespole rozproszonym i który dotychczas nie współpracował ze sobą.  Do tego w gronie osób z Ukrainy, które nie znają dobrze języka polskiego. Spotkania w ciągu miesiąca organizacji były raptem trzy, do tego każde w innym składzie. Grupa inicjatywna to 8 osób, w trakcie przygotowań dołączyło kilkadziesiąt. Podział obowiązków był dość naturalny, bo w większości wzięliśmy na siebie zadania, którymi zajmujemy się na co dzień, albo które lubimy poza pracą. Niemniej wpadły też pewne nowości jak na przykład koordynacja zbiórki przez portal fundraisingowy, którą prowadziłam pierwszy raz w życiu (z sukcesem, bo zebraliśmy 111% kwoty).

Operatorem technicznym i organizacyjnym został mój ośrodek kultury https://sok.com.pl). Ogrom zadań jak na tak mały zespół był przytłaczający i mierząc siły na zamiary, od razu padła decyzja, że bez pomocy wolontariuszy i innych organizacji najzwyczajniej nie damy rady – bo kadra ośrodka kultury jest zbyt mała, by zająć się produkcją, logistyką, promocją, obsługą sceny, czy punktem recepcyjnym. A przecież była jeszcze kwestia scenariusza, programu wydarzenia, selekcji tekstów, kontaktu z artystami. Krótki czas na decyzję – grasz u nas, piszesz, wysyłasz artystę – sprawił, że to co zwykle robimy przez wiele tygodni, teraz było spinane w ostatnim momencie. Trwały negocjacje co do instrumentarium (może organy zamiast fortepianu, albo wersja akustyczna zamiast rockowej?), godzin i czasu występu. Teksty spływały do ostatniej chwili.  Elementem programu była też cisza… Właśnie to artystyczne czuwanie, ten oddech po trudnych tekstach, które przesłali nam ludzie z całego świata. Zmiany w programie reżyser wprowadził jeszcze w dniu koncertu.

Jak na grupę, która nigdy ze sobą nie współpracowała, zaufaliśmy sobie ogromnie. To było widoczne już na etapie pomysłu – Kościół Pokoju dostępny przez całą dobę, odwołanie umówionych wycieczek turystów w tym terminie, kawiarnia 7Niebo na Placu Pokoju otwarta w czasie trwania wydarzenia. Włączył się Urząd Miejski, Starostwo, Urząd Marszałkowski, lokalne szkoły, organizacje pozarządowe, przedsiębiorcy, osoby prywatne. I wszystko dlatego, że przekonała ich idea wydarzenia, i dlatego że poprosiliśmy. Zadziałała marka instytucji i marka osobista – “pomogę, bo TY prosisz”. Z całą odpowiedzialnością potwierdzam, że korzystaliśmy głównie z demokratycznego modelu zarządzania – być może to fenomen, bo czasu mało, ludzie nowi, a system się sprawdził. I jak zauważyli nasi (już) przyjaciele z Ukrainy: wszyscy byli ważni, każdy wysłuchany, pomysły na bieżąco weryfikowane. I dla nich to tez była nowość, że nie było „przodownika”, który rozdzielał zadania.

Świetną robotę zrobił Krzysztof Popiołek – reżyser, który podjął się tego karkołomnego dzieła. Dostał tylko ideę i dużo razy wypowiadane “nie wiem”. I udźwignął to. Z wielką satysfakcją piszę te słowa – ośrodki kultury w mniejszych miejscowościach mają doskonałych fachowców w swoich szeregach i puchłam z dumy, słysząc o profesjonalizmie naszego akustyka, oświetleniowca, obsługi widowni, inspicjentów. 

Wyzwania finansowe

Budżet “Razem dla Pokoju” to było “okragłe zero”. Dlatego tak ważne było znalezienie opcji nie generujących dużych kosztów, rezygnacja z drogich rozwiązań, bartery, pomoc instytucji i organizacji, crowfunding i fundraising oraz dużo pracy własnej. Jest ogromnie budujące, że tyle instytucji kultury podjęło pałeczkę bycia patronem artystów, partycypowania w kosztach przejazdu czy noclegu. I wzięcia pod opiekę artystów spoza swoich instytucji, głównie artystów ukraińskich i białoruskich.

 

Symbolika

Kościół Pokoju to jeden wielki symbol, nie potrzebował wielkiej oprawy i dorabiania ideologii. Choć w początkowych rozmowach była koncepcja dekoracji czy rozbudowanej sceny. To wnętrze broni się samo, nie potrzebuje upiększania.

Pojawiły się symbole, o dwóch chciałabym wspomnieć. Na scenie stanęła palma – roślina w, obiektywnie patrząc, nieładnej doniczce, jedyna tak naprawdę dekoracja w tej przestrzeni (pomijając kwiaty na ołtarzu, w kolorach niebieskim i żółtym, co też nas ogromnie wzruszyło, że ktoś o tym pomyślał). Palma symbolizuje życie, reżyser nawiązał do koncertu w operze w Barcelonie, gdy podczas pandemii muzycy grali do roślin ustawionych na widowni.

Drugi symbol to lampiony na Placu Pokoju, które robiły niesamowite wrażenie i klimat podczas wieczornej części wydarzenia. Każdy lampion był poświęcony dziecku, które zginęło podczas wojny w Ukrainie. Lampiony były w białych torebkach, na których dzieci ze Świdnicy namalowały swoje ulubione zabawki. Lampiony ustawiali seniorzy. Kolejne warstwy symboliczne. Osoby znające kontekst nie mogły pohamować łez, widząc tę instalację.

Publiczność

Publika rotowała. Były godziny, gdzie świątynia była pełna, były też przestrzenie ciszy i pojedynczy słuchacze. Według obecnych to było wręcz mistyczne przeżycie. Technicznie i organizacyjnie rozwiązaliśmy temat wstępu tak: były bezpłatne wejściówki, do pobrania ze strony Świdnickiego Ośrodka Kultury przez internetowy system do sprzedaży biletów. Czas koncertu podzieliliśmy na bloki 2-godzinne, z wyjątkiem nocy, gdzie wejściówka była na 8 godzin. Mieliśmy obawy, że teksty czytane między występami będą miały zbyt mocny wydźwięk i ludzie po prostu zaczną wychodzić. Było mocno, ale publiczność udźwignęła tę moc – był płacz, ale też dużo gestów solidarności. Ludzie zostawali dłużej, niż obowiązywała wejściówka. Nie, nie obawialiśmy się, że zabraknie miejsc przy niskiej rotacji. Kościół Pokoju jest jednym z tych obiektów, które z cudowny sposób zawsze mieszczą wszystkich zainteresowanych, na samym parterze było blisko 1000 miejsc siedzących, a już obecni słuchacze zapraszali spóźnionych do zajętych ławek. Słowo „ścieśniać się” miało zastosowanie.

Podsumowanie

Było warto. Dla emocji, nowych doświadczeń, nowych znajomości, wyzwań. 

Wystarczy spojrzeć na listę z podziękowaniami dla osób i instytucji, które się włączyły to wydarzenie: PODZIĘKOWANIA

Jeśli jesteście zainteresowani spojrzeniem animatorów kultury na to wydarzenie, to zachęcam też do lektury podsumowania ze strony Forum Kraków.

 


Podobało Ci się?

Możesz wesprzeć Kulturę na Czasie na Patronite!
Dzięki Tobie takich tekstów może być więcej.

Kultura na Czasie
Anna Rudnicka

58-100 Świdnica,
ul. M. Kopernika 25/7

NIP:

8821983189

REGON:

524920551

W czym mogę Ci pomóc?

Telefon:

+48 605 925 386

Mail:

info@kulturanaczasie.pl

Znajdź mnie w mediach społecznościowych!

Regulamin sklepu internetowego

Polityka prywatności

Copyright © 2024 wsparcie adito.pl