Zaczęło się w Sylwestra 2018 r., gdy na postanowienie noworoczne wskazałam 3 rzeczy:
– schudnę (hehe)
– zapuszczę włosy (zapuściłam, niedawno ścięłam)
– założę blog.
To zdjęcie zrobiłam podczas naszej ostatniej imprezy plenerowej – Festiwalu Teatru Otwartego. Po wrzuceniu go w media społecznościowe otrzymałam dużo komentarzy w stylu – “jak ja Cię rozumiem”! I zrobiła się grupa wsparcia organizatorów plenerów, bo kto tak zrozumie w dylemacie, jak osoba przechodząca to samo?
W organizowaniu wydarzeń w sali mamy stabilną sytuację i przewidywalne warunki (ewentualnie może nie być prądu). Niemniej pogoda gra drugorzędną rolę.
Co innego plener. Niektórzy się go boją, inni uwielbiają.
Jest ten dreszczyk emocji – będzie padać, czy nie? Zwieje nam namioty i dach, czy nie? Będzie publiczność? Czy nie?
Cześć dyrektorze 🙂
Wiesz, że styl zarządzania, który preferujesz, wpływa na relacje w zespole? I na pracę zespołu, i na wyniki tej pracy. To jest szalenie ciekawe, że zwykle mamy preferowany styl zarządzania, choć powinniśmy używać wielu zależnie od sytuacji i (uwaga!) – kompetencji pracowników.
Ale o co chodzi?
6 maja 2021 zostało opublikowane Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. poz. 861).
Co to oznacza dla instytucji kultury, zwłaszcza dla domów/ośrodków/centrów kultury, które dotychczas miały największy problem z odnalezieniem się w wydawanych przepisach? Poniżej ściąga i wypis z konkretnych paragrafów rozporządzenia.
EDIT: aktualizacja po konferencji 12 maja!
Zastanawiałam się ostatnio w gronie szefów instytucji kultury, która sytuacja jest korzystniejsza do startu na stanowisku dyrektora – gdy jesteś osobą z zewnątrz, czy gdy awansujesz spośród załogi? Obie opcje mają swoje zalety, ale też mnóstwo wad. Ale niezależnie od tego, skąd się wywodzisz, na wszystkich czekają te same pułapki. Bo dyrektor instytucji z krótkim stażem albo ma wbudowany kompas, który wskazuje mu prawidłowy kierunek działań, unikanie kłopotliwych sytuacji i dyplomatyczne zachowanie, albo uczy się na błędach. Swoich lub cudzych.
Temat łączenia instytucji kultury powraca regularnie co kilka lat, zwłaszcza przy okazji większych kryzysów. Ograniczenie działalności ze względu na Covid, drastyczne zmniejszenie dochodów samorządów, ale czasami po prostu czyjś pomysł w stylu “zmieńmy cokolwiek, bo tak” sprawiają, że w tym roku temat jest bardzo na czasie. Warto zatem przypomnieć sobie najważniejsze informacje z tym związane. Kto, kiedy i dlaczego łączy instytucje kultury oraz ile czasu na to potrzebuje? I czy to zawsze zły/dobry (niepotrzebne skreślić) wybór?
Wyszedł tryptyk planowanie – projektowanie – organizowanie.
Temat organizacji i organizowania można ująć na tysiące sposobów i pewnie jeszcze kilku nie wymyślono. Oczywiście zanim zorganizujesz, najpierw zaplanuj i zaprojektuj.
Formalności znasz – wiesz, kiedy wydarzenie trzeba zgłosić i do jakich służb, że obowiązują umowy i wymogi techniczne, teraz jeszcze sanitarne. A ja chcę Ci pokazać, że organizacja to także, wydawałoby się, mało istotne drobiazgi, które mogą zaważyć na odbiorze całego, długo planowanego wydarzenia.
Mówiąc planowanie – mam na myśli ten etap, gdy gdy pojawia się przed Tobą potrzeba lub obowiązek służbowy ustalenia, czym będziesz się zajmować w jakimś określonym czasie – to może być rok, miesiąc, dzień. Biorąc pod uwagę to, że każda instytucja kultury, choć może się nazywać jak inne, ma swoją specyfikę (nawet specjalizację), różne zasoby kadrowe, warunki lokalowe, szczegóły każdy dyrektor dopracowuje samodzielnie. Natomiast są pewne uniwersalne zasady planowania, które przydają się w każdym miejscu i czasie.
Ja to robię tak.